Bocianie ciekawostki

 

Dlaczego bociany nie chcą latać nad morzem?

 

Wiadomo, że nasze bociany w drodze na zimowiska przelatują nad Turcją, Syrią, Libanem i Izraelem. Czemu nie skracają sobie drogi lecąc nad Morzem Śródziemnym wprost nad Nil? Przecież nawet małe ptaszki, muchołówki i pokrzewki nie oblatują morza dookoła, a przelatują nad nim w kilka lub kilkanaście godzin.

Bocianie skrzydła są tak skonstruowane, że mogą wykorzystywać prądy unoszącego się w górę powietrza. Są długie i w porównaniu z innymi rodzajami ptaków bardzo szerokie. Podobne mają sępy, kondory, pelikany i najbliżsi krewniacy bocianów. Wielka powierzchnia skrzydeł doskonale "chwyta" wznoszący się strumień powietrza. Bociany podróżują w przestworzach tak samo jak lotniarze, wykorzystując ruchy powietrza. Ale opór jaki wywołują tak duże skrzydła sprawia, że machanie nimi wymaga dużego wysiłku. Spróbujcie pomachać lotnią! Szybowanie na nieruchomo rozpostartych skrzydłach w unoszącym się w górę powietrzu to lot prawie za darmo, zaś każde uderzenie skrzydłem to kosztowny wydatek energii.

Przed południem, zwłaszcza w słoneczne dni, powierzchnia ziemi rozgrzewa się, od niej nagrzewa się powietrze. A skoro jest ciepłe unosi się w górę. W sprzyjających warunkach powstają szybko wiejące pionowo strugi silnego wiatru (kominy termiczne), w których krążąc bocian może wznieść się na wysokość wielu setek metrów nie wkładając w to żadnego wysiłku. Następnie, wciąż bez poruszania skrzydłami, szybuje posuwając się do przodu o około dziesięć metrów na każdy metr utraty wysokości. Natrafiwszy na kolejne miejsce gdzie powietrze unosi się, znowu nabiera wysokości.

Tak może wędrować godzinami, ledwo kilka razy machnąwszy skrzydłami. Nad pustynnymi regionami Azji Mniejszej i Bliskiego Wschodu mocno rozgrzanego powietrza nie brakuje, więc podróż, choć dłuższa jest bardzo oszczędna. Natomiast nad morzem trudno o wznoszące się prądy powietrzne, a jeśli nawet powstają to mają zbyt małą energię, by przydać się bocianom. Nad wodami przeważają wiatry poziome, więc bociany musiałyby niemal bez przerwy machać skrzydłami. Jednak ich budowa zupełnie nie jest przystosowana do takiego sposobu latania. Dlatego wędrują nad lądem – trwa to dłużej ale jest bardzo tanie i bezpieczne.

 

Ptak, który nie może śpiewać

 

Bocian biały prawie wcale nie odzywa się. W świecie ptaków należy pod tym względem do wyjątków. Jego krtań dolna – narząd głosowy wszystkich ptaków – jest tak uwsteczniona, że nie wytwarza dźwięków. Dlaczego bocian został tak pokrzywdzony przez los? Nie jest to krzywda ale raczej oszczędność.

Bocianowi przez większą część życia komunikacja głosowa zupełnie nie jest potrzebna. Żyje na otwartych terenach, jest duży i wyjątkowo kontrastowo ubarwiony, więc widać go z bardzo daleka – do utrzymania kontaktu ze współplemieńcami i bliższymi krewnymi wystarczą sygnały wzrokowe.

Jedynie na gnieździe zdarza się bocianowi "coś powiedzieć". Dobrze wszystkim znana jest ceremonia witania się ptaków. Służy ona rozpoznawaniu się partnerów, wygaszaniu wzajemnej agresji
i powstrzymywaniu odruchów obrony gniazda przed intruzem. Gdy jeden z nich stoi na gnieździe, a drugi przylatuje, odbywa się rytuał gestów głową, szyją i skrzydłami, któremu towarzyszy głośne, długie klekotanie dziobem. Przy tym bociany czasem wydają ciche dźwięki wytwarzane przez wypuszczanie powietrza z tchawicy. Najczęściej jest to krótki szumiący świst albo podobny do głośnego szeptu syk, rzadziej chrapliwe mruknięcie.

Głośniej i dość często odzywają się pisklęta domagające się od rodziców karmienia – ni to miauczą ni syczą, świszczą i chrapliwie popiskują, zdarza się im także klekotać.